Co łączy Watykan i kryptograficzne bracia

Co łączy Watykan i kryptograficzne bracia

Coryps amerykański fundusz hedgingowy zwykle nie jest inspirowany przez papieża. Ale kiedy finansiści zebrali się w Los Angeles, aby utworzyć globalną konferencję Milken Institute, Watykan był nieoczekiwanym tematem debaty na kolację.

Krótko przed rozpoczęciem konferencji Święty Stuhl ogłosił plany nie wydawania tokenów grzybiczych na Blockchain; Celem jest „demokratyzacja” historycznej kolekcji sztuki Watykanu poprzez zapewnienie ludziom na całym świecie dostęp do obrazów. (Jak dokładnie to zadziała, dopiero się okaże.)

Dla niektórych uczestników mleka był to znak, że technologia blockchain spowodowała zmianę mocy. Mówiąc ściślej, pomysł, że ewangelista kryptograficzny jest entuzjastyczny (tak często przez ludzi takich jak Peter Thiel, libertariański inwestor z LA) polega na tym, że Blockchain oferuje obietnicę zdecentralizowanego świata, w którym sieci zwykłych ludzi mogą rzucić wyzwanie elitarnym lub w inny sposób.

Czy powinniśmy w to wierzyć? Po szumu kryptograficznym (czasem słodzonym pysznym winem) byłem wyraźnie rozdarty. Nie chodzi tylko o debatę między ewangelistami kryptograficznymi (takimi jak Thiel), którzy uważają, że Ledger Blockchain jest rewolucyjną technologią, a ci takimi jak sławny inwestor Warren Buffett, który odpowiedział, że Bitcoin ma „urządzenie do gier”, piramida jest schematem i „trucizną szczurów”.

Innym problemem jest różnica między retoryką a rzeczywistością. Ludzie zaangażowani w dzisiejszy świat kryptograficzny działają z wyraźnym mitem stworzenia, który zawiera wiele sprzeczności.

Ten obraca się wokół idei pieniędzy cyfrowych. Dla większości widzów jest to funkcja, która sprawia, że ​​Crypto jest niewątpliwe. W końcu to Bitcoin sprawił, że koncepcja blockchain popularna, nawet jeśli została to przeniesiona do innych obszarów, takich jak sztuka. W rzeczywistości większość z nas ma cyfrowe konta bankowe od lat, choć w walucie fiat. Świat kryptowalut stale zagraża „normalnym” pieniędzmi, będąc czysto cyfrowym, ale te ostatnie stały się bardziej futurystyczne i szybsze - od bankowości mobilnej po transakcje płatnicze - gdy większość ludzi to wyobrażała.

Drugi problem wpływa na anonimowość lub ściślej pseudonijność. Jest to często uważane za decydującą cechę kryptowalut i krytykowane za to, że umożliwia przestępstwo. Ale w sąsiednich pokojach konferencji Milken usłyszałem, jak przedsiębiorcy opisują, w jaki sposób starają się znaleźć lepsze sposoby potwierdzenia tożsamości użytkowników. Doradcy tacy jak Chainalysis najwyraźniej są tak dobrzy w realizacji nieprzezroczystych przepływów kryptograficznych, że organom ścigania może być łatwiejsze, w tym FBI, śledzić przestępców za pomocą kryptowalut zamiast banknotów. „Gotówka jest anonimowa” - mówi pies sniffer.

Potem jest „zabezpieczenie”. W świetle spadających rynków giełdowych w Milken był gorący temat, w jaki sposób inwestorzy mogą zabezpieczyć swoje portfele. Jako odpowiedź entuzjaści kryptowalut przedstawili token jak Bitcoin. Ale teraz wydaje się, że podobnie jak nadwyżka płynności w przeszłości, cena prawie wszystkich aktywów podniosła swoje wycofanie się do wszystkich - w tym krypto.

Ci, którzy reklamują NFT, chwalą ich za cenne, ponieważ są rzadkie i niezmienne. Ale jak argumentowali, że eksperci, tacy jak Dinusha Mendis z Uniwersytetu Bournemouth i João Marinotti z Indiana University, stopień, w którym inwestor „jest właścicielem” inwestora, jest właściwie sprawdzany w sądzie. A aspekt niedoboru zderza się z faktem, że nowe tokeny są zawsze tworzone.

Wreszcie pojawia się kwestia decentralizacji. Oryginalna mitologia stworzenia Bitcoin była białą księgą, która została napisana przez tajemniczego Satoshi Nakamoto i zażądała świata opartego na zaufaniu peer-to-peer lub „rozproszonym”. Wizja, która sprawia, że ​​oczy Thiel świeci, to taka, w której wspólna książka komputerowa umożliwia ukończenie działalności bez tradycyjnej - tj. Hierarchicznych - instytucji. Gdy tylko utworzono udostępnioną książkę komputerową, argument z pewnością może robić ze sobą interesy bez konieczności scentralizowanych instytucji.

To może nadal być w porządku. Ale podobnie jak Charles Hoskinson, pionier blockchain, który teraz buduje udaną operację na platformie Cardano w LA: „Zdecydowana większość aplikacji Web3 [tj., Blockchain] jest scentralizowana, a nie zdecentralizowana”. Wynika to częściowo z faktu, że główne książki są często tak -„prywatne łańcuchy” lub kluby tylko dla członków zorganizowanych przez instytucje takie jak JPMorgan. Ale dzieje się tak również dlatego, że pojawiła się nowa generacja wirtualnych giełd papierów wartościowych w celu zorganizowania handlu i opieki nad kryptograficznymi.

A gdy obiekt taki jak Watykan publikuje NFT, to wiarygodność tej instytucji, z których część stwarza zaufanie do tych zasobów. Nawet jeśli słowo „decentralizacja” jest zmywane winem podczas mlecznej kolacji, hierarchie pojawiają się w subtelny, a czasem nieprzejrzysty sposób.

Nie mówię, że te niespójności sprawiają, że całe marzenie kryptograficzne są bez znaczenia. Branża opracowuje interesujące technologie i pomysły, które mogą stać się głównym nurtem - właśnie dlatego, że zaangażowane są instytucje.

Ale kluczowy punkt jest następujący: To, co tworzy „wartość” w kryptowalut, jest założeniem niejednoznacznej wiary, w której retoryka często zderza się z rzeczywistością. Pod tym względem krok Watykanu ma sens.

Śledź Gillian na Twitterze @Gilliantt gillian.tet@ft.com

Śledź @ftmag na Twitterze najpierw dowiedzieć się o naszych najnowszych historii