Wzrost Bitcoina zachęca miasto do rekrutacji tubylców zajmujących się kryptowalutami
Firmy przetrwają, asymilując przydatne start-upy i wykluczając niebezpiecznych. Taki jest motyw powieści wiktoriańskich, w których samozwańczy przedsiębiorcy zostali parlamentarzystami, a amerykańskie dziedziczki wychodziły za mąż za książąt. To także trend w usługach finansowych. Wartość nieuregulowanych kryptowalut wzrosła do szacunkowej wartości 2,8 biliona dolarów. Podlegające regulacjom banki, zarządzający funduszami i konsultanci tworzą lub rozwijają działalność związaną z młodymi aktywami cyfrowymi. Władze londyńskiego City i Wall Street borykają się ze strachem, że coś stracą. Daje to pracownikom nieuregulowanego biznesu kryptograficznego ścieżkę do „TradFi”, czyli tradycyjnych finansów. Doświadczony kandydat może otrzymać wynagrodzenie podstawowe w wysokości od 150 000 do 200 000 funtów rocznie plus premia...
Wzrost Bitcoina zachęca miasto do rekrutacji tubylców zajmujących się kryptowalutami
Firmy przetrwają, asymilując przydatne start-upy i wykluczając niebezpiecznych. Taki jest motyw powieści wiktoriańskich, w których samozwańczy przedsiębiorcy zostali parlamentarzystami, a amerykańskie dziedziczki wychodziły za mąż za książąt. To także trend w usługach finansowych.
Wartość nieuregulowanych kryptowalut wzrosła do szacunkowej wartości 2,8 biliona dolarów. Podlegające regulacjom banki, zarządzający funduszami i konsultanci tworzą lub rozwijają działalność związaną z młodymi aktywami cyfrowymi.
Władze londyńskiego City i Wall Street borykają się ze strachem, że coś stracą. Daje to pracownikom nieuregulowanego biznesu kryptograficznego ścieżkę do „TradFi”, czyli tradycyjnych finansów.
Doświadczony kandydat może otrzymać wynagrodzenie podstawowe w wysokości od 150 000 do 200 000 funtów rocznie plus premia, mówi Robert Lycett, dyrektor M-Wek, londyńskiej firmy doradczej ds. rekrutacji. Programista blockchain może spodziewać się zarobków od 200 000 do 250 000 funtów rocznie. Pracownicy tymczasowi zarabiają do 1500 funtów dziennie. Nawet „utalentowany i entuzjastyczny” hobbysta [kryptowalut] dostaje pracę” – dodaje Lycett.
Sceptyczną reakcją byłoby zatrudnienie pracowników przez banki i brokerów ze względu na krótkotrwały wzrost wartości Bitcoina. Flagowa kryptowaluta jest zmienna, zanieczyszczająca środowisko i czasami wykorzystywana do nielegalnych płatności. Stanowi około dwóch piątych szacowanej wartości kryptowalut. Świat znajduje się w szerszej bańce spekulacyjnej. Jeśli to się nie powiedzie, Bitcoin może łatwo upaść.
Bogaci klienci przestaliby wówczas krytykować zarządzających aktywami za odmowę handlu lub udzielania porad dotyczących Bitcoinów. Szefowie krytycznie nastawieni do Bitcoina, tacy jak Jamie Dimon z JPMorgan, poczuliby się usprawiedliwieni.
Jednak rekordowe wzrosty dla Bitcoina to tylko część historii. Bankowcy twierdzą, że inwestują w specjalistyczną wiedzę dotyczącą aktywów cyfrowych ze względów defensywnych. Nie spodziewają się, że kiedykolwiek utworzą sklepy z nieuregulowanymi kryptowalutami. Zapewniają jednodniowy handel tokenizowanymi akcjami i obligacjami zatwierdzonymi przez organy regulacyjne. „Jeśli nie będziesz gotowy od pierwszego dnia, będzie już za późno” – mówi jeden z kontaktów.
Technologia rozproszonego rejestru, na której opierają się kryptowaluty, może sprawić, że regulowane transakcje będą szybsze, tańsze i bardziej wyrafinowane. Duże banki eksperymentują od lat. Mieli niewielki impuls, aby zająć się sprzedażą hurtową.
Są trzy powody. Po pierwsze, banki poczyniły ogromne inwestycje w starsze systemy, których zakłócanie nie jest zainteresowane. Po drugie, nie ma wiarygodnych ram prawnych ani regulacyjnych dotyczących handlu aktywami cyfrowymi. Po trzecie, istnieje „problem zbiorowego działania” – syndrom, w którym telefony są bezużyteczne, jeśli nie instaluje ich wiele osób.
Zamiast tego pozostawiono Bitcoinerów, aby pokazali, że zasób cyfrowy może być szeroko udostępniany i wymieniany, aczkolwiek czasami w sposób zawodny i haniebny. Bitcoin mógłby zatem skłonić do wprowadzenia walut cyfrowych objętych sankcjami rządowymi. Chiny mają już ograniczoną wersję tego. Banki centralne UE chcą pójść w ich ślady. USA i Wielka Brytania siedzą na płocie.
Przypuszczam, że minęłyby lata, gdyby rozwinięte demokracje zdecydowały się na przyjęcie oficjalnych walut cyfrowych. Politycy i bankierzy centralni również muszą bronić istniejących systemów i oligopoli władzy. Regulowane aktywa cyfrowe, takie jak tokenizowane akcje i obligacje, mogą szybciej zyskać popularność.
Tymczasem większość regulowanych firm zatrudnia pracowników w obszarach, które nie obejmują handlu nieregulowanymi kryptowalutami ani świadczenia porad inwestycyjnych. Przypominają miłego chłopca, który unika wdychania, gdy na imprezie dostanie jointa.
Niedawno uruchomiony fundusz giełdowy amerykańskiej firmy ProShares został nazwany „pierwszym funduszem ETF na Bitcoin”. W rzeczywistości ekspozycja pochodzi z regulowanych kontraktów futures. Klienci detaliczni Fidelity również nie mogą kupować Bitcoinów za pośrednictwem tej platformy – chociaż mogą jej używać do przeglądania stanu zasobów na giełdzie kryptowalut Coinbase.
Ze swojej strony Nomura nie handluje kryptowalutami, ale jest zaangażowana w depozytariusza, który to robi. Banki takie jak JPMorgan, Morgan Stanley i Deutsche publikują badania dotyczące aktywów cyfrowych. Zwykle ma to charakter obserwacyjny lub zapewnia rekomendacje dotyczące akcji firm kryptograficznych.
Oczywiste jest, że instytucja finansowa wstępnie zaczęła przyswajać części eksperymentu kryptograficznego, które mogą być dla niej przydatne.
Integracja nowych pracowników z tego świata będzie ciekawym wyzwaniem dla menedżerów. Dla niektórych nowych pracowników kryptowaluty nadal będą ucieleśniać ważny antyautorytarny system wierzeń, a także rozwiązanie technologiczne. Można być przekonanym, że Jamie Dimon jest myślicielem branżowym, a nie, jak niektórzy go postrzegają, nieudacznikiem TradFi na szczycie uprzywilejowanej majątkowokracji.
jonathan.guthrie@ft.com
Źródło: „Financial Times”.