Koledzy mówią, że tylko parlament może decydować o walutach cyfrowych wspieranych przez państwo

Brytyjski parlament, a nie Bank Anglii, musi podjąć decyzję o wprowadzeniu wspieranej przez państwo waluty cyfrowej, ponieważ posunięcie to miałoby „daleko idące konsekwencje” – ostrzegła w czwartek wpływowa komisja Izby Lordów.

W raporcie komisji spraw gospodarczych Izby Lordów odrzucono wiele potencjalnych korzyści płynących z cyfrowej waluty emitowanej przez bank centralny i stwierdzono, że propozycja ta ma potencjalnie poważne konsekwencje, w tym kwestie prywatności. Opisał tę koncepcję jako „rozwiązanie w poszukiwaniu problemu”.

BoE, który w zeszłym roku powołał wspólną grupę zadaniową ze skarbem państwa w celu oceny kosztów i korzyści związanych z własną walutą cyfrową, jest jednym z ponad 90 banków centralnych na całym świecie badających tę koncepcję.

Pomysł polega na stworzeniu odpowiednika cyfrowego banknotu, za pomocą którego ludzie będą mogli kupować towary i otrzymywać płatności powiązane bezpośrednio z bankiem centralnym. Konkurowałoby z bankami komercyjnymi, które już umożliwiają dokonywanie płatności cyfrowych za pośrednictwem transakcji kartami kredytowymi i debetowymi oraz innych metod płatności elektronicznych, takich jak PayPal.

BoE stwierdził, że cyfrowa waluta banku centralnego może poprawić efektywność transakcji i obniżyć koszty.

Jednak raport komisji, w skład której wchodzi były gubernator BoE Mervyn King, znalazł kilka istotnych powodów przemawiających za taką walutą. „Nie usłyszeliśmy jeszcze przekonującego argumentu na temat tego, dlaczego Wielka Brytania potrzebuje detalicznej [cyfrowej waluty banku centralnego]”.

Ostrzegł, że jakakolwiek rządowa waluta cyfrowa – zwłaszcza ta, która obejmuje rachunki prywatne w BoE – „może mieć dalekosiężne konsekwencje dla gospodarstw domowych, przedsiębiorstw i systemu monetarnego w nadchodzących dziesięcioleciach oraz, w zależności od jej konstrukcji, stwarzać znaczne ryzyko”.

W raporcie wyrażono obawę, że taka waluta mogłaby zostać wykorzystana przez państwo do szpiegowania zwyczajów obywateli w zakresie wydatków i pobierania od ludzi opłat za przechowywanie pieniędzy, chociaż gubernator BoE Andrew Bailey powiedział komisji, że nie taki jest cel.

„Stosowanie polityki pieniężnej nie powinno być motywacją do wprowadzenia cyfrowej waluty banku centralnego” – czytamy w raporcie.

Miały potencjalne konsekwencje dla bezpieczeństwa narodowego, powołując się na podatność na ingerencję wrogich mocarstw i stabilność pozostałej części systemu finansowego.

Z tych wszystkich powodów w raporcie stwierdza się, że wszelkie działania państwa mające na celu odzwierciedlenie innych walut cyfrowych muszą wymagać zgody obu izb parlamentu w drodze prawodawstwa pierwotnego.

„Byliśmy naprawdę zaniepokojeni i, szczerze mówiąc, byłem trochę rozczarowany oświadczeniami skarbu państwa w tej kwestii na temat roli Parlamentu we wprowadzeniu [cyfrowej waluty banku centralnego]” – powiedział FT lord Michael Forsyth, członek komisji konserwatystów i przewodniczący komisji.

„Kiedy kanclerz skarbu składał zeznania, tak naprawdę nie rozwiał naszych obaw, że może to być coś wymyślonego przez Ministerstwo Skarbu i Bank Anglii i uznane za leżące w gestii [BoE]” – dodał.

Bankierzy centralni regularnie powtarzali, że wprowadzenie własnych walut cyfrowych zażegnałoby zagrożenie ze strony walut finansowanych ze środków prywatnych wprowadzanych na rynek przez firmy takie jak Meta (dawniej Facebook). W raporcie stwierdzono, że funkcjonariusze nie wyjaśnili odpowiednio, jakie zagrożenie stanowią.

BoE odmówił komentarza w sprawie raportu.